Występuje od 16 lat. Aktorka z zespołem Downa doceniona przez Warszawski Ratusz

Warszawski Ratusz przyznaÅ‚ Mai Kowalczyk stypendium artystyczne w kwocie 21 tys. zÅ‚. Aktorka, która wystÄ™puje na scenie od 16 lat, otrzymaÅ‚a dofinansowanie na autorski projekt zwiÄ…zany z piosenkÄ… CzesÅ‚awa Niemena „Sen o Warszawie”. Po raz pierwszy stypendystkÄ… zostaÅ‚a osoba z zespoÅ‚em Downa.

24-letnia Maja Kowalczyk pasjonuje się aktorstwem, tańcem i grą na saksofonie. Dziewczyna cierpi na rzadkie połączenie zespołu Downa i Turnera, co znacznie utrudnia funkcjonowanie w środowisku artystycznym.

„WÅ‚aÅ›nie wyważyÅ‚a kolejne drzwi Å›wiata tych, których siÄ™ oglÄ…da na co dzieÅ„ — stypendium artystyczne m. st. Warszawy, które otrzymaÅ‚o 51 projektów, a miasto przeznaczyÅ‚o na ten cel 2 mln zÅ‚” — pisze wyborcza.pl. Do tej pory żaden artysta z zespoÅ‚em Downa nie otrzymaÅ‚ takiego stypendium.

Maja Kowalczyk rozpoczęła swoją przygodę z aktorstwem w wieku 8 lat, kiedy to została obsadzona w spektaklu szkolnym. Z czasem szkolne warsztaty przerodziły się w trupę teatralną, pod nazwą Teatr 21. Grupa zagrała na dużych scenach warszawskich, potem na festiwalach krajowych i zagranicznych, m.in. w Pradze, Berlinie, Helsinkach, Freiburgu.

W 2019 r. spektakl „Rewolucja, której nie byÅ‚o”, inspirowany protestem opiekunów i osób z niepeÅ‚nosprawnoÅ›ciami w Sejmie zostaÅ‚ nagrodzony na miÄ™dzynarodowym festiwalu „Boska Komedia” w Krakowie, a w 2021 r. Teatr 21 dostaÅ‚ Paszport tygodnika „Polityka”.

Kadr ze spektaklu „Rewolucja, której nie byÅ‚o”

— Temat mojego stypendium jest z piosenki „Sen o Warszawie”, bo Warszawa to też moje miasto — mówi Maja Kowalczyk w rozmowie z serwisem wyborcza.pl.

Projekt polegać będzie na badaniu swojego miejsca w Warszawie jako artystki z niepełnosprawnością, a także uprzedzeń wobec osób z niepełnosprawnościami intelektualnymi.

— W piosence Niemena jest takie zdanie: „Mam tak samo, jak ty, miasto moje, a w nim”. I ja chcÄ™ tak samo, jak inni wystÄ™pować w Warszawie, a nie tylko być widzkÄ… — dodaje Maja Kowalczyk.

— Reżyser czy scenarzysta nie pomyślą, by osoby nienormatywne zaangażować w film czy spektakl — mówiła w wywiadzie dla serwisu wyborcza.pl Justyna Wielgus, wiceprezeska fundacji Teatr 21.

— Ale brak widoczności aktorki z zespołem Downa w filmie wynika też z braku dostępu do szkół artystycznych i tu koło się zamyka. Właśnie dlatego tak cieszy nas stypendium dla Mai, bo to precedens, by dopiero po raz pierwszy taka artystka otrzymała takie wyróżnienie. Mamy nadzieję, że to również zapowiedź nowego myślenia na temat artystów z niepełnosprawnościami — dodaje Justyna Wielgus.

Źródło: warszawa.wyborcza.pl

Komentarz