Ta firma zmieniła już ponad 100 tys. ludzi w drzewa

”Sprawiamy, że śmierć człowieka staje się początkiem nowego życia” – tak o swoim projekcie piszą przedstawiciele firmy Bios Urn, specjalizującej się w produkcji urn, zmieniających ludzkie prochy w drzewa lub inne rośliny. Przy pomocy ich usługi, już ponad 100 tys. osób zamieniło się po śmierci w drzewa.

Coraz częściej spotykamy się z opiniami, że pogrzeb powinien być przyjazny dla środowiska. Ludzie, którzy za życia troszczą się o utrzymanie ekologicznej równowagi na naszej planecie, nie chcą zaburzać jej po śmierci. Firma Bios Urn postanowiła zaspokoić nową potrzebę, oferując biodegradowalne trumny, w cenie 533 zł. Prochy zmarłych umieszczane są w zawierającej nasiona lub sadzonki bio-urnie, która następnie zakopywana jest w ziemi. Po jakimś czasie wyrastają z nich drzewa lub inne rośliny, dla których ludzkie prochy służą jako naturalny nawóz. Firma produkuje również specjalne inkubatory Bios Incube, które wspomagają ten proces. Urządzenia są wyposażone w elektroniczne czujniki, którymi zarządza się z poziomu aplikacji w telefonie komórkowym. Dzięki nim opiekunowie wiedzą, kiedy roślinie brakuje wody albo w jakiej temperaturze będzie się rozwijać najlepiej.

Co było inspiracją do stworzenia urny, która zamienia ciało człowieka w drzewo lub roślinę?

– Pomysł na Bios Urn ​​zrodził się w głowie założyciela firmy, Gerarda Moline’a, jeszcze w dzieciństwie. Kiedy sadził kwiaty i warzywa w ogrodzie razem z babcią, odkrył martwego ptaka. Starsza kobieta zakopała zwłoki i posadziła na nich nasiona dzikich kwiatów. Dzięki temu śmierć zwierzęcia stała się początkiem nowego życia. Przywołując to wspomnienie, w 1997 roku Gerard stworzył pionierskie prototypy Bios Urn, które trafiły na rynek w 2001 roku. To była pierwsza zrównoważona, biodegradowalna urna, która wprowadziła koncepcję sadzenia drzew lub roślin na ludzkich prochach. Gerard Moline do dziś stoi na czele firmy i cały czas stara się rozwijać swój wynalazek – mówi w wywiadzie dla portalu noizz.pl Anni Reynolds, przedstawicielka firmy Bios Urn.

Główna siedziba firmy mieści się w Hiszpanii, gdzie przedsiębiorstwo stawiało swoje pierwsze kroki. Był to pierwszy tego typu produkt, więc zainteresowanie na lokalnym rynku było bardzo duże. W 2002 roku firma wygrała w konkursie projektowym ADI FAD, a 4 lata później była finalistą nagrody INDEX w kategorii „Design, który poprawia życie”. W międzyczasie jedna z bio-urn została wykorzystana w zoo w Barcelonie. Dzięki niej z prochów słynnego goryla albinosa po śmierci wyrosło afrykańskie drzewo.

Założyciel firmy dążył do tego, aby branża funeralna stała się bardziej zrównoważona nie tylko w Hiszpanii. Tradycyjny proces chowania ludzi jest bowiem naprawdę nieekologiczny. Dlatego w 2013 roku powstał startup, który wysyła jego biodegradowalne urny na cały świat.

Bios Urn najszybciej przyjęła się w krajach anglosaskich, w których przepisy dotyczące chowania zmarłych są bardziej liberalne, a religia nie ma aż tak dużego znaczenia. Aktualnie właściciele firmy obserwują wzrost zainteresowania również w innych częściach świata. Bardziej zrównoważone formy pochówku to teraz bardzo wyraźny trend.

W ciągu 20 lat działania firmy udało się sprzedać ponad 100 tys. urn, które po śmierci zamieniają ludzi w drzewa lub rośliny. Trafiły one do 47 krajów. Jest to spełnieniem marzeń Gerarda Moline’a, ponieważ jak twierdzi, dzięki jego produktowi, śmierć człowieka staje się początkiem nowego życia.

Jakim gatunkiem drzewa można zostać po śmierci?

Urny są dostosowane do nasion i sadzonek praktycznie wszystkich rodzajów drzew, krzewów i kwiatów. Można więc wybrać ulubione rośliny zmarłych lub takie, do których sami mamy jakiś sentyment. Warto jednak wcześniej poczytać lub skonsultować się z jakimś ogrodnikiem. To pomoże wybrać gatunki, które przetrwają w lokalnym klimacie.

Plany na przyszłość

W najbliższym czasie firma planuje wprowadzić do sprzedaży nową wersję Bios Urn, wyróżniającą się minimalistycznym designem. Pomysł ten podyktowany jest osobistymi doświadczeniami pożegnania z najbliższymi. Prototyp tej najnowszej urny do 29 marca można zobaczyć na wystawie „Ciało na rozdrożu” w Galerii Dizajn BWA Wrocław.

Komentarz