19-letni krawiec daje drugie życie używanym ubraniom

19-letni Karol Franciszkowicz w trosce o środowisko daje nowe życie starym ubraniom. Utalentowany, młody krawiec odnosi sukcesy w konkursach. Jednym z jego marzeń jest stworzenie finezyjnej kreacji dla Maryli Rodowicz.

Młody krawiec z Podlasia wykorzystuje swój talent do szycia, dbając przy okazji o planetę. Przerabianie ubrań staje się coraz bardziej popularne. Daje to dużo satysfakcji, jest ekonomiczne a przede wszystkim dobre dla środowiska. Dodatkowo można stworzyć coś niepowtarzalnego, czego nikt inny nie ma.

Według Karola szyte masowo ubrania są często źle skrojone. Dodatkowo powstają ze złych jakościowo materiałów, które szybko się psują. Ludzie coraz chętniej chcą nabyć coś, co nie zniszczy się tak szybko.

Młody krawiec reprezentuje tak zwany trend „slow fashion” – który stawia na jakość, a nie ilość ubrań. Dzięki temu to rzemiosło przechodzi właśnie renesans. Nie mówiąc już o zbawiennym wpływie tej mody na środowisko.

– Dawanie drugiego życia rzeczom, na przykład wygrzebanym z dyskontu, często wymaga ręki krawca. Przez przerabianie starych rzeczy nie zaśmiecamy naszej planety, co jest bardzo ważne w dzisiejszych czasach, gdzie góry wyrzucanych ubrań rosną w mgnieniu oka – tłumaczy 19-latek.

Karol od zawsze wolał szyć niż np. grać w piłkę jak chłopcy w jego wieku. Już w gimnazjum wyprosił, by rodzice kupili mu pierwszą maszynę do szycia. I nic dziwnego, szycie ma w genach.

– W rodzinie miałem mnóstwo talentów manualnych. Mój dziadek i brat dziadka byli nawet kuśnierzami. I to takimi znanymi w całym kraju – chwali się chłopak.

Nastolatek może pochwalić się nie tylko talentem przekazywanym z pokolenia na pokolenie. Ma bowiem już pierwsze sukcesy w konkursach modowych – zdobył trzecie miejsce w międzynarodowym konkursie „Fashion in Białystok” i Mistrzostwach Szycia w Polsce.

Komentarz