Restauracja w Puławach nadal otwarta. Klienci pomagają opłacić karę od sanepidu
Restauracja w Puławach zebrała już ponad połowę kwoty potrzebnej na opłacenie kary administracyjnej nałożonej przez sanepid za otwarcie w trakcie lockdownu. Zbiórka prowadzona jest w internecie.
Central Park Bistro była pierwszym lokalem w Puławach, który zdecydował się na pełne otwarcie wbrew obowiązującym w całym kraju obostrzeniom.
Restauracja otworzyła się dla klientów na początku lutego i od tamtej pory, mimo kolejnych kontroli, działa w tradycyjny sposób. Klienci jedzą przy stolikach, a nawet wspólnie kibicują, oglądając transmisję meczów.
Lokal jest regularnie odwiedzany przez policjantów oraz pracowników inspekcji sanitarnej, co wiąże się niestety z konsekwencjami finansowymi. Pierwsza wizyta inspektorek z PSSE zakończyła się wystawieniem grzywny na 10 tys. zł. Po kilku tygodniach sanepid przeprowadził kolejną kontrolę, która może zakończyć się podobnie.
Mieszkańcy Puław podchodzą do działań restauratorów ze zrozumieniem. Świadczy o tym m.in. reakcja na ogłoszenie przez lokal internetowej zbiórki na opłacenie kary nałożonej przez sanepid.
Do środy w południe wygenerowano już 126 wpłat na łączną sumę 5 585 zł. To ponad połowa potrzebnej kwoty. Wsparcie dla restauracji wyrażane jest także w komentarzach, takich jak „nie dajcie się”, czy „jesteśmy z wami”. Za okazywaną pomoc lokal oferuje gratisowe zamówienia. Warunkiem jest okazanie wydruku z potwierdzeniem przelewu.
Mateusz Okomski, menedżer puławskiej restauracji, od dwóch miesięcy przekonuje, że nakładane przez sanepid kary są niekonstytucyjne, a otwarcie lokalu nie stanowi zagrożenia epidemicznego. Jak podkreśla, stoliki są regularnie dezynfekowane, pracownicy używają masek ochronnych, a liczba gości została obniżona, by można było zachować dystans.
Argumenty te nie przekonują jednak puławskich służb sanitarnych, bo zgodnie z rozporządzeniem, restauracje mogą sprzedawać swoje dania tylko na wynos. W odpowiedzi restaurator składa odwołania do wyższej instancji, czyli sanepidu wojewódzkiego, licząc na anulowanie kar. Jego zdaniem są one niekonstytucyjne.
Regularne wizyty funkcjonariuszy policji.
– Do sądu puławska policja skierowała już pięć wniosków o ukaranie naszego lokalu z art. 116 (nieprzestrzeganie zakazów – przyp. rs). Wysłali też bezpodstawny wniosek do Urzędu Miasta o cofnięcie nam koncesji na sprzedaż alkoholu. Ratusz oczywiście go odrzucił – mówi Mateusz Okomski.
Menedżer lokalu poskarżył się na działania policjantów do komendanta oraz prokuratury. Chodzi o podejrzenie przekroczenia uprawnień w trakcie jednej z przedświątecznych wizyt, na której funkcjonariusze mieli odmówić wylegitymowania się.
– Oni wymagają jego przestrzegania przeze mnie, więc ja wymagam tego samego od nich – tłumaczy Okomski.
Nie lepiej pieniądze zebrane przeznaczyć na założenie sprawy za bezprawne nakładanie mandatów?